Ugotowany, wygrałem miłość
Spędziłem w kuchni cały dzień. Musiało być idealnie. Przeprowadziłem się do większego miasta. Studia, to niełatwa rzecz, ale skromnie mówiąc daję radę. Miesiąc temu wyprowadziłem się od rodziców i Julia miała zobaczyć to mieszkanie po raz pierwszy. Chciałem przygotować coś specjalnego, więc pomyślałem, że coś ugotuję o zjemy razem. Obejrzymy jakiś film. Chcę ją potem zabrać na dach, pooglądamy gwiazdy. Może zrobi wyjątek i napije się wina. Jestem ostatnio zestresowany, własne mieszkanie wbrew pozorom to niełatwa sprawa. Stos papierów i rachunków, wynoszenie śmierci i sprzątanie, pranie i sąsiedzi. Ale powoli zaczynam to ogarniać. Będzie dobrze.
Na wieczór zrobiłem deser, czekoladowe coś. Nie pamiętam nazwy nawet. A danie główne, to jakaś rolada mięsna. Przepisy znalazłem w internecie.
Po południu dostałem telefon, że pociąg ma drobne opóźnienie i będzie pół godziny później. Mimo to ubrałem się i spacerkiem postanowiłem pójść na peron. Usiadłem tam i przyglądałem się ludziom. Pomogłem pewnej niewidomej parze z walizkami wejść po schodach z podziemnego przejścia i wysłuchałem ich pięknej historii. Poznali się jeszcze jako dwudziestoparolatki i od razu pokochali. Mimo tego, że ich rodziny były przeciwne ich związkowi, oni uciekli razem i bez pieniędzy, ani pomocy, niewidomi ludzie byli ze sobą przez ponad trzydzieści lat. Niesamowita miłość - przeogromna.
Pociąg Julii zatrzymał się na peronie godzinę później, a ja już czekałem. Wyglądała jeszcze ładniej niż tydzień wcześniej. Wyciągnąłem lizaka z kieszeni i spojrzałem jej w oczy.
Dla pięknej pani - oznajmiłem dając go jej i przytulając ją mocno.
Później wziąłem jej walizkę i wróciliśmy do mieszkania.
Jeśli chcesz, to możesz wziąć prysznic, a ja wstawię naszą kolację do piekarnika, nie jest jeszcze skończona - powiedziałem otwierając łazienkę i pokazując jej wnętrze. - Mam duże łóżko... - wymruczałem jej do ucha i cmoknąłem w szyję. Zaśmiała się tylko i pokręciła głową.
Rozepniesz mi sukienkę? - zapytała - wezmę ten prysznic.
Rozpiąłem jej sukienkę i stanik, a potem pobiegłem do kuchni zająć się naszą kolacją. Wszystko było pięknie, ale trochę przesoliłem. Miałem nadzieję, że mi wybaczy tę małą wpadkę kulinarną. To moja pierwsza rolada mięsna. Nie robię ich codziennie przecież. Ustawiłem talerze na stole i zapaliłem świece. Jedzenie było gotowe w kuchni, deser w lodówce, napoje stały na stołku. Perfekcyjnie. Włączyłem lekką muzykę i poszedłem się przebrać w wcześniej przygotowane rzeczy. Te które miałem na sobie wcześniej zaniosłem do kosza, który był w łazience. Wszedłem akurat, kiedy wychodziła spod prysznica.
Nie podglądaj! - niemal krzyknęła na mnie i rozejrzała się za ręcznikiem.
Przecież nie zobaczę nic czego jeszcze nie widziałem. - uśmiechnąłem się i podałem jej ręcznik z półki - Poza tym mokra wyglądasz jeszcze bardziej pociągająco niż sucha - stwierdziłem.
Wiesz, że jesteś niemożliwy?
Tylko się uśmiechnąłem i wrzuciłem rzeczy do kosza.
Wszystko już gotowe. Mam nadzieję, że jesteś głodna - oznajmiłem i podreptałem do sypialni,. żeby pomóc jej z walizką.
Głodna jak diabli. - Usłyszałem za sobą.
Najpierw zjedliśmy przy świetle świec, które były rozstawione po całym pokoju. Dużo rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Później poszedłem zapalić i przyniosłem deser. Wszystko jej smakowało. Była ze mnie dumna. Świetnie sobie radziłem z własnym mieszkaniem.
Wiesz co? Chodźmy na dach, zobaczysz jaka okolica jest piękna i jak widać tutaj gwiazdy.
Poszliśmy na dach. Miałem już tam przygotowane koce i coś ciepłego do picia. Siedzieliśmy i rozmawialiśmy. W pewnym momencie Julia przytuliła się do mnie i cmoknęła w linię szczęki.
Wiesz, że jesteś wspaniały? - zapytała z lekkim uśmieszkiem.
No pewnie, ciągle to powtarzasz. - Zaśmiałem się. - Ale zawsze miło usłyszeć.
Jesteś najlepszym co mnie w życiu spotkało, kimś na kogo zawsze mogę liczyć i kto mnie rozumie jak nikt, a bywam dziwna. Miewam humorki. Jesteś moim Aniołem, moim szczęściem - szeptała a ja uśmiechałem się lekko.
To... to są najpiękniejsze słowa na mój temat jakie kiedykolwiek słyszałem. - odszepnąłem i spojrzałem jej głęboko w oczy. - Miałem to zrobić za jakiś czas, ale chyba lepszej chwili nie będzie.
Wyciągnąłem pierścionek i poprosiłem ją, żeby wstała a sam przyklęknąłem.
Julio... pamiętam dzień, kiedy pierwszy raz cię zobaczyłem...skłamałbym mówiąc, że od razu cię pokochałem. Ale od razu wiedziałem, że jesteś wyjątkowa. Twoje oczy błyszczały inteligencją i radością bardziej niż oczy innych dziewczyn. Pamiętam nasze pierwsze spotkanie, pierwszy pocałunek, pierwsze miłosne uniesienie. Pamiętam każdą minutę, którą spędziłem z tobą. Dlatego doskonale wiem, że pragnę więcej takich chwil. Wiem dziś, że pragnę mieć z tobą dzieci i chcę się z tobą zestarzeć. Siedzieć na kanapie i oglądać stare filmy mimo, że ciało nie będzie już takie samo. Zawsze już będę cię kochał. Dlatego chcę cię zapytać... Czy wyjdziesz za mnie? - Nie powiem, że było łatwo to z siebie wyrzucić. Stresująca chwila. Człowiek nie wie, czy ona jest na to gotowa? Może jeszcze uważa, że jest za młoda na męża.
Ale ona tylko się uśmiechnęła i zaczęła mnie całować, mocno i zachłannie. A w chwili kiedy łapała oddech wyszeptała, że się zgadza, że też będzie mnie zawsze kochać.
Wspaniałe uczucie. Wspaniała noc. Kochaliśmy się do rana - na dachu. Byłem cholernie szczęśliwy.
link do bloga dosłownie przez przypadek znalazłam na asku o treści " mój kolega zaczyna pisać, proszę wejdź przeczytaj " nie było to na moim profilowym asku, ale skusiłam się i weszłam z tego, że czytam już kilka innych opowiadań na blogspot.com pierwsze co widzę to tytuł, który od razu mnie zaciekawił, niżej rozdział 5. nie patrzyłam już na nic tylko zjechałam na sam dół i zaczęłam czytać od początku. po kilku zdaniach zwróciłam uwagę, że to co czytam różni się od pozostałych formą pisania, co jeszcze bardziej mnie wciągnęło jak i sama historia. dochodząc do ostatniego rozdziału na chwilę obecną ujrzałam dopiero wtedy autora i aż sama nie wierzę. osobiście obserwuję Cię na moblo od samego mojego początku i jakoś ostatnio nie miałam okazji wchodzić tam i czytać.. ale cieszę się, że nadal piszesz i to jeszcze coś tak wspaniałego. jesteś niesamowity i bardzo Cię podziwiam za to wszystko. życzę Ci jak najlepiej. / p.
OdpowiedzUsuńwow, nikt jeszcze nie zadał sobie takiego wysiłku przy pisaniu komentarza, bardzo dziękuję :)
OdpowiedzUsuńhmm dla mnie to nie był duży wysiłek przy pisaniu tego. bardzo wiele czytam właśnie tutaj na blog spot.com i wprawiłam się już w dodawanie tego typu komentarzy, poza tym piszę na moblo i rozmawiając z niektórymi pomagam im i moje wypowiedzi nie należą do krótkich. podobno nadaję się na psychologa, może dlatego tak długie wypowiedzi zawsze daję.. jeśli za długo napisałam to przepraszam.. po prostu cieszę się, że w tak dziwny przypadek znalazłam tutaj Ciebie, bo moja obecność na moblo ostatnio jest nie zbyt ciekawa, ale chyba również tak jak Twoja. chciałam jeszcze napisać coś o tym co piszesz, bo mam kilka pytań, ale znów widzę, że się rozpisałam.. :c czekam na kolejny rozdział, bo naprawdę jesteś jednym z 8, które pisanie tutaj podziwiam. / p.
OdpowiedzUsuńJuż niedługo będą 2 miesiące od ostatniego rozdziału... Max, dodasz coś?:-)
OdpowiedzUsuń